Biblioteka.
sobota, Listopad 6th, 2010Pani Katarzyna Frydrychowicz po roku bezskutecznych poszukiwań pracy poddała się. Była już wykończona i bardzo nieszczęśliwa ta całą sytuacją. Powoli wpadała w depresję. Doszła w końcu do punktu, w którym szukała jakiejkolwiek pracy, jedynie godnie płatnej. W końcu po roku poszukiwań znalazła pracę, została pracownikiem uniwersyteckiej biblioteki. Była to praca bardzo spokojna i wyciszająca. Katarzyna na początku niezbyt była zadowolona z otrzymanej w końcu pracy, z biegiem czasu jednak polubiła swoje nowe zajęcie. Mogła wypożyczać książki z biblioteki i nadal się dokształcać. Mogła się poświecić czytaniu książek w swojej ulubionej dziedzinie czyli prawie i administracji. Była z tego powodu szczęśliwa. Miała ciągły kontakt ze studentami i innymi bardzo młodymi ludźmi. W końcu zaczęła się cieszyć swoja nową pracą. Książki stały się jej prawdziwą i największą pasją. Godzinami siedziała w bibliotece wykonując swoja pracę, a bardzo często jeszcze zostawała po godzinach otwarcia biblioteki. Biblioteka bardzo szybko stałą się jej drugim domem. Wcześniej nigdy by nie pomyślała, ze biblioteka okaże się miejscem, gdzie spędzi najlepsze chwile swojego dotychczasowego życia.